Uwiodła mnie matka chłopaka

Jestem studentką trzeciego roku na kierunku lekarskim na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym i oficjalnie dziewczyną Bartka. Jednakże to nie dla niego bywam w jego rodzinnym domu na Żoliborzu.

 

Z życia lekarki: Uwiodła mnie matka chłopaka. Foto ionasnicolae/pixabay

Jeśli chcecie poznać moją historię od początku, to opisałam ją tu: Z życia lekarki: nie mogłam zdradzić tej tajemnicy

Po tej nocy z Maliną, bo dla mnie ona nie jest matką Bartka, ale kobietą marzeń, wiem, że jestem nie w porządku. Bartek się zakochuje, rodzice jego mnie wspierają, bo skoro matka zaakceptowała, to ojciec tym bardziej.

Właśnie — kilka słów o ojcu, niby nijaki, ale jak ostatnio spojrzałam, to postawny facet, 190 cm wzrostu, muskularny z tatuażami i ferrari. Przystojny. Jaka to piękna para, można by pomyśleć o rodzicach Bartka.

Ona piękna, smukła, pociągająca, on przystojny, oboje jak z romantycznego, amerykańskiego filmu.

Kontrast z polską wsią

Moja matka, lat 45, lekko otyła i wygodna. Ma dużo do powiedzenia, bo w liceum była na „humanie”, podobno najlepsza z „polaka” i ojciec łebski gość. Wymyśla projekty, maszyny, ale nie umie kochać. Wszystko wymusza. Czy są szczęśliwi?

Nie mam pojęcia. W życiu nie słyszałam, żeby uprawiali seks, a jak kiedyś zdarzyło się ojcu po pijaku podejść i pocałować matkę, to tak się rozdarła, że aż koty pouciekały. To była jedyna „romantyczna scena”, którą widziałam. Wstydzę się ich.

Sytuacja na Żoliborzu coraz bardziej się rozwija

W zasadzie bywam na Potockiej trzy, czasem cztery i pięć razy w tygodniu. Jemy obiady, oficjalnie jestem narzeczoną Bartka. Tak, dostałam pierścionek z brylantem babci. Rodzice cieszyli się ogromnie, moim nawet nie wspomniałam. Malina miała mnie na co dzień.

To było takie chore. Siedzimy w salonie, a Malina mówi: Aniu, kochanie, kupiłam sukienkę, pomóż mi zapiąć. Dla ciebie również mam niespodziankę.

Szłam, wiedząc, co będzie

Ona była taka namiętna. Opiszę tę scenę, abyście wiedziały o czym mówię:

Weszłyśmy do łazienki. Malina zrzuca ubranie. Przygryza znacząco usta, nic więcej. Patrzę na jej ciało, takie smukłe i piękne. Mówi takim radiowym głosem. Przykładając sukienkę do nagiego ciała, szepcze: Aniu, czy pasuje mi ten kolor? Pomóż mi ją założyć. Wiecie, co jest dalej?

Opiera się o umywalkę i patrzy wymownie na mnie. Do momentu, kiedy ją poznałam, nie wiedziałam, co można czuć, tylko patrząc na ciało. Nauczyła mnie namiętności.

Malina kupiła sukienkę, niby dla siebie, ale za mała, bo ona nosi 40, a ja 36. Kupiła w rozmiarze 36 z Supreme. Sukienka marzeń. Pomogła mi założyć, to był pierwszy raz.

A wyglądało to tak:

Sukienka koronkowa na ramiona, dopasowana. Stoję przed lustrem, a Malina mówi, odwróć się. Zrobiłam tak, a ona, no zdejmij stanik, bo przecież to na ramiączka.

Zdjęłam, nie mam pojęcia, jak to się stało, ale tak mi sutki stanęły, że aż mi się zrobiło głupio, a Malina mówi: pewnie Bartek kocha twoje cycuszki. Uśmiechnęłam się sztucznie i pomyślałam, że w sumie chyba nie, bo rzadko je pieści.

Była tak dopasowana, że mogłam ją tylko założyć przez głowę. Przełożyłam, ale podszewka się podwinęła. Malina włożyła rękę przez dekolt i wyrównała podszewkę. Poczułam tę namiętność i uderzenie gorąca. Niby przypadkiem, ale musnęła piersi.

Nie macie pojęcia, co poczułam. Pragnęłam jej, jak nikogo dotąd. Spojrzała na mnie w lustrze i powiedziała: Aniu, jesteś piękna…

A ja patrzyłam, na tę Anię z Tłuszcza w drogiej sukience i się rozpłakałam. Przytuliła mnie i pocałowała w policzek, a potem w usta. Zsunęła ramiączko i zaczęła ssać sutki…

To był kosmos. Marzenie. Nie zaznałam tego z Bartkiem.

Czułam, jak moje ciało drży. Rozpływałam się, a ona stanowczo robiła, co chciała. Nie protestowałam, bo to co się zadziało było czymś kosmicznym. Posadziła mnie na szafce, wtedy dowiedziałam się, co to znaczy namiętność i seks. Miałam dwa orgazmy pod rząd. Pieściła mnie, kochała, nie chcąc nic w zamian…

Moje zmieszanie, przyspieszone tętno i chaos w głowie nie osłabiły namiętności. Jednakże to co się miało wydarzyć później, nie śniło się najlepszym kochankom świata.

Trzecia część niebawem.

*Tekst jest wyznaniem czytelniczki nadesłanym do redakcji Obcasy.pl. Imię i nazwisko bohaterki znane redakcji.