Samochody elektryczne – z czego wybierać?

Jeszcze niedawno samochody elektryczne uważane były za fanaberie klasy wyższej. W 2014 roku zarejestrowano ponad 9500 „elektryków” w samej Norwegii, 6400 we Francji i zaledwie 35 sztuk w Polsce.

Samochody elektryczne – z czego wybierać?
Samochody elektryczne – z czego wybierać?

W 2016 roku, w kraju, odnotowano już 556 aut z napędem elektrycznym oraz hybrydowym plug-in. Niedawno Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców napisała, że w pierwszej połowie 2017 roku na polskich ulicach mamy już 160 nowych samochodów elektrycznych.
Szacuje się, że ilość samochodów na prąd będzie nieustannie wzrastała. Ministerstwo Energii zakłada, że do 2025 r. w Polsce będzie jeździć niemal milion samochodów ładowanych w stacjach szybkiego ładowania, których na razie jest 305, a docelowo ma być 6500. Przy rozpowszechnianiu elektrycznej motoryzacji ma pomóc Polski Program Elektryfikacji Motoryzacji.

Kobiety kochają samochody elektryczne

Kobiety, wybierając dla siebie samochód, niekoniecznie biorą pod uwagę jego osiągi, niskie spalanie czy niezawodność na trasie. Od dawna stawiają raczej na walory użytkowe, elegancję i łatwą obsługę. Motoryzacja od zawsze stara się więc znaleźć dla pań odpowiedni model samochodu.

Mały, zwinny i czysty – pierwszy samochód elektryczny

Pierwszy samochód elektryczny dedykowany kobietom powstał około roku 1899 i był produkowany do 1914. Baker Motor Vehicle Company stworzył pojazd, który był elegancki, czysty i lekki. Miał skórzane błotniki, lekką karoserię oraz baterię działającą na wodę destylowaną, którą skonstruował sam Thomas Edison. Samochód osiągał prędkość 37 km/h.

Mówi się, że stworzenie elektrycznego samochodu specjalnie dla kobiet spowodowało jego fiasko. Mężczyźni uprzedzili się do wynalazku i preferowali auta z silnikami spalinowymi.

Najnowsze badania potwierdzają popularność „elektryków” wśród kobiet

TNS Polska, na zlecenie koncernu Renault Polska, przeprowadziło badania na temat popularności samochodów elektrycznych wśród kobiet. Analiza danych wykazała, że niemal 90% kobiet jest otwartych na nowości motoryzacyjne i w autach elektrycznych widzi przyszłość motoryzacji.  Twierdzą tak głównie panie, które żyją proekologicznie. Uważają, że samochody elektryczne pozwolą na wyeliminowanie emisji zanieczyszczeń do atmosfery. Cenią ich redukcję hałasu oraz brak spalin i zapachu benzyny.
Nie są dla nich istotne możliwości akumulatora pod warunkiem, że poruszają się w obrębie stacji tankowania. Kobiety na co dzień korzystające z wygodnych aut miejskich w silnikach elektrycznych boją się jedynie porażenia prądem podczas ładowania (co jest nierealne).

Dlaczego wybieramy samochody elektryczne?

Wielbiciele i użytkownicy samochodów elektrycznych wybierają je ze względu na niewielkie gabaryty. To głównie małe, zwinne auta miejskie, które są idealnie przystosowane do jazdy na zatłoczonych ulicach czy parkowania na niewielkiej przestrzeni. Ponadto nie wydzielają spalin i szybko ładują się we wciąż powstających stacjach częstego ładowania.

Miejskie punkty ładowania samochodów elektrycznych zazwyczaj są bezpłatne. Dzięki temu elektryki są wyjątkowo ekonomicznymi pojazdami. Również brak oleju silnikowego nie wymusza jego wymiany, a płyny hamulcowe są zmieniane o ok. 80% rzadziej. Samochody na prąd są praktycznie bezawaryjne.

Auta elektryczne prowadzi się lekko – reagują na nawet najmniejszy ruch kierownicą. To znacznie ułatwia manewry nawet w najwolniej posuwającym się korku ulicznym. Praca silnika samochodu elektrycznego jest praktycznie niesłyszalna, co zwiększa komfort jazdy.

Podstawowe modele (np. od Renault) kosztują nieco ponad 30 tys. zł, a BMW i3 można nabyć za około 160 tys. zł. Samochody elektryczne są więc obecnie dostępne niemal dla każdego.

Jaki samochód elektryczny wybrać?

Opublikowany raport IHS Automotive mówi, że na świecie jeździ ok. 1% samochodów elektrycznych. Jedynie w Norwegii udział samochodów elektrycznych i hybryd wynosi ponad 33%. Ponadto koncerny motoryzacyjne nieustannie pracują nad nowymi modelami elektryków.  Nawet oferta „aut na baterie” w Polsce jest całkiem bogata.

W kraju można nabyć:

1. Nissan Leaf
Jest typowo miejskim autem. Kosztuje ok. 120 tys. zł. Dostępny model jest ładowany 8 godzin ładowarką lub 12 zwykłym gniazdkiem. Nissan Leaf porusza się z prędkością do 145 km/h, co daje mu możliwość przejechania do ok. 200 km na „jednej baterii”.

2. BMW i3
To również mały, miejski samochód. Mocując w ścianie moduł Wallbox Pure, który można kupić w Autoryzowanym Serwisie BMW, ładowanie baterii skraca się do 6 godzin. Na jednym ładowaniu można przejechać 160 km. Samochód kosztuje ponad 150 tys. zł.

3. Renault Zoe
Ten samochód można kupić już za 90 tys. zł. Niestety trzeba do niego doliczyć ok. 13 tys. zł na roczny wynajem akumulatora, ponieważ samochód sprzedawany jest bez niego.
Ładowanie baterii trwa ok. 10 godz., a na domowym terminalu Wallbox ok. 4 godz. Zakupienie kabla za nieco ponad 3 tys. zł pozwala na ładowanie baterii praktycznie z każdego gniazdka domowego. Pełen akumulator pozwala na przejechanie ok. 150 km.

4. Renault Kangoo
Renault Kangoo jest jedynym dostawczym samochodem elektrycznym na polskim rynku. Kosztuje ponad 100 tys. zł. Ładowanie akumulatora w domowym terminalu trwa 6 – 9 godz. Można na nim przejechać ok. 150 km. Niestety jest sprzedawany bez akumulatora.

5. Smart Fortwo Coupe Electric
To miejski samochód dwuosobowy. Na pełnym akumulatorze przejedzie ok. 120 km. Model można kupić już za 80 tys. zł. Akumulator kosztuje nieco ponad 20 tys. zł, ale można go wynająć za 250 zł miesięcznie.

elektryczny
Samochody elektryczne – z czego wybierać?

6. Tesla model S
Jest najbardziej znanym samochodem elektryczny klasy premium. To flagowy model tego gatunku. Za około 75 tys. euro dostaje się wysokie standardy jazdy, dopracowaną linię, interesujące wnętrze oraz zadowalające osiągi.
Jego zaletą jest darmowy dostęp do stacji ładowania Supercharger, gdzie 40-minutowe ładowanie pozwala na przejechanie 370 km.

Niestety, w Polsce Supercharger są jeszcze niedostępne. W niedalekiej przyszłości, 7 stacji PKN Orlen ma posiadać wtyczki ładujące. Punkty mają powstać w okolicach Poznania, Łodzi, Katowic, Wrocławia, Torunia, Rzeszowa i Białegostoku.

Na przełomie 2015 i 2016 roku na rynku wtórnym dostępnych było kilka modeli używanych elektryków w całkiem interesującej cenie.

1. Nissan Leaf
Najtańszy Nissan znaleziony na aukcjach to rocznik 2012 z przebiegiem 47 tys. km – kosztował 55 tys. zł.
Najdroższy model używany z 2014 r. z przebiegiem 6500 km kosztował 99,9 tys. zł.

2. Renault Fluence ZE
Rocznik 2012, z 27 tys. km przebiegu można było kupić za 40 tys. zł. Wymagał on wynajęcia akumulatora.

3. Renault Twizy
Można było kupić za 12 tys. zł, ale miał nieco uszkodzony zderzak.

4. Opel Ampera
Samochód hybryda, z motorem elektrycznym wspomaganym spalinowym z 2014 roku, z przebiegiem 4000 km można było kupić za 119 tys. zł. Rocznik 2012 kosztował 68 tys. zł i miał przejechane ponad 170 tys. km.

5. Mitsubishi Outlander PHEV
Jako auto demonstracyjne lub testowe dealerzy sprzedawali już za 150 tys. zł.
Na rynku wtórnym, samochód w tym modelu z przebiegiem w granicy 12 tys. km kosztował nieco ponad 120 tys. zł.

6. BMW i3
To samochód zaskakujący. Jego cena salonowa (przy silniku elektrycznym) wynosiła 153 tys. zł. Za hybrydę trzeba było zapłacić 174 zł. Zaskakujące jest to, że roczny samochód kosztował praktycznie tyle samo. Innych egzemplarzy akcje motoryzacyjne nie odnotowały.

7. Tesla Model S P85
Samochód kojarzony wyłącznie z autami elektrycznymi z rocznika 2013 – 2015 kosztował od 300 do 590 tys. zł, a jego przebieg nie przekraczał 20 tys. zł. To jednak samochód kultowy, na który warto wydać każde pieniądze.

Jak pokazują badania, samochody elektryczne podobają się głównie proekologicznym kobietom. Całe szczęście, również wśród mężczyzn zyskują na popularności. To zdecydowanie samochody przyszłości. Szczególnie, że coraz bardziej zauważa się konieczność ochrony środowiska oraz walki ze smogiem, który utrudnia życie szczególnie w większych miejscowościach. Inwestycja w droższe samochody elektryczne szybko się zwraca, a na zatłoczonych ulicach małe i zwinne elektryki są szczególnie doceniane.

Autorem wpisu gościnnego jest Darek Koza z bloga o motoryzacji Automator.