
Zawodowy Mistrz Polski w wadze ciężkiej oraz walczący w nowo powstałej kategorii bridger (do 101,6kg) Łukasz Różański pokonał w 2021 Artura Szpilkę, czym zdobył uznanie polskich kibiców. Najważniejsza walka jego kariery jest jednak jeszcze przed nim. 13 sierpnia 2022 Polak miał zmierzyć się w Kolumbii z Oscarem Rivasem. Stawka? Niemała, bo na szali jest drugi w historii tytuł mistrza świata w kategorii bridger. Jednakże niedawno okazało się, że wbrew pozorom to nie bokserzy mieli być największymi gwiazdami nadchodzącej sportowej gali. Organizator bardziej wydaje się przejmować Jennifer Lopez, dla której właśnie przełożono pojedynek.
Zobacz także: Jennifer Lopez i Ben Affleck wzięli ślub
Przesunięte mistrzostwa świata
Walkę przekładano już dwa razy. Na początku miała się odbyć w marcu, później mówiono o czerwcu. Ostatecznie wybrano datę w połowie sierpnia. Niestety, obecnie wiadomo już, że i wtedy nie zobaczymy pojedynku o pas mistrzowski. Zamiast tego zawodnicy zmierzą się najprawdopodobniej na jesieni. Wszystko przez to, że organizatorzy wydarzenia nie byli pewni, czy mająca dać podczas gali koncert Jennifer Lopez pojawi się w Kolumbii ze względu na jej trwający właśnie miesiąc miodowy. Gwiazda niedawno wzięła ślub z Benem Affleckiem.
Walka o zawodowe Mistrzostwo Świata w boksie, pomiędzy Oscar Rivas i Polakiem Łukaszem Różańskim, planowana na 13 sierpnia w Cale, Kolumbia jest niestety przesunięta. Łukasz już miał lecieć na konciwke obozu przygotowawczego do Miami. Winna @JLo Jennifer Lopez. Naprawdę.
— A. Wasilewski (@boxingfun) July 25, 2022
Łukasz Różański o przesunięciu pojedynku
Łukasz Różański nie kryje rozgoryczenia obrotem spraw.
– W poniedziałek wieczorem otrzymałem po treningu telefon, że walka została odwołana. W ciągu dwóch tygodni mam poznać nową datę. Będzie to wrzesień lub październik. Ale jestem wściekły. I to na maksa – powiedział portalowi sport.pl.
Taka reakcja nie dziwi, bo do tej pory bokser był pewien, że w szczytowej formie powinien być w sierpniu, a nie kilka miesięcy później. Coraz bardziej odwlekające się starcie działa więc na niekorzyść Różańskiego.
– Okazało się, że koncertu [Jennifer Lopez] nie będzie, bo akurat mają mieć wtedy podróż poślubną. Z taką gwiazdą to nie ma co dyskutować. Co ją obchodzi, że jakiś Różański ciężko trenował przez wiele miesięcy? – opisał sytuację Polak. – A wyobraź sobie, że jestem w treningu już od listopada, bo przecież początkowo miałem mieć walkę w marcu. Później okazało się, że jest szansa na starcie o pas w czerwcu. Następnie, jak to w boksie bywa, znowu zmieniono datę. Miał być sierpień, ale też się nie uda. Teraz będę musiał przystopować z treningami, żeby się nie przegrzać w te upały. Muszę uważać na kontuzje. Urazy zawsze jakieś są, ale chodzi o takie poważniejsze.
Wyświetl ten post na Instagramie