Kto stracił głowę dla Tomasza Kota?

„Skazany na bluesa”, „Niania” „Testosteron”, „Lejdis”, „To nie tak jak myślisz kotku” – role w tych tytułach przyniosły Tomkowi Kotowi uznanie i wielką popularność. Jednak dopiero adwokat Maciej Zgirski w „Jak się pozbyć cellulitu” to postać, z powodu której kobiety tracą głowę. Premiera najnowszej komedii Andrzeja Saramonowicza już 4 lutego.

– Mój profesor ze szkoły aktorskiej Jerzy Stuhr mawiał: Zacznij rolę od butów. Ja zazwyczaj buty mam swoje, bo noszę rozmiar 47, który jest dość ciężko kupić. Dlatego w każdej roli czuję się trochę jak u siebie… W przypadku roli Macieja Zgirskiego nie tylko buty sprawiły, że czułem się w niej wspaniale, ale przede wszystkim świadomość, że Andrzej napisał ją specjalnie dla mnie – mówi Tomasz Kot. Maciej Zgirski na pewno nie jest skazany na… bluesa. To człowiek sukcesu. Adwokat, który z powodzeniem mógłby zostać umieszczony w Sevres jako wzorzec prawnika. Przystojny, pięknie ubrany, wszechstronnie wykształcony, miły – idealna ikona atrakcyjnego mężczyzny. – Nazwisko Zgirski „ściągnąłem” z płyty nagrobnej na jednym z warszawskich cmentarzy. Wydawało mi się idealnie pasować do prawnika – mówi Andrzej Saramonowicz, scenarzysta, producent i reżyser „Jak się pozbyć cellulitu”.