Pierwszy raz spróbowałam smaku kobiety, nie wiem, co we mnie wstąpiło

Sylwester był dla mojej koleżanki Magdy zawsze wyjątkowym wieczorem. Ona lubiła świętować z rodziną i znajomymi, ale tego roku miało być inaczej. Jednak tego się nie spodziewała!

Pierwszy raz spróbowałam smaku kobiety, nie wiem, co we mnie wstąpiło. Foto efes/pixabay

Wiedziała, że będzie musiała spędzić ten wieczór sama, bo wszyscy jej znajomi wyjeżdżali z miasta na ferie zimowe, a ona była singielką. Zostałam jej tylko ja. Ta niezbyt rozrywkowa i lubiana, ale byłam.

Przygotowania do sylwestra

Magda zaczęła się powoli przygotowywać do wieczoru. Umyła włosy, ubrała swoją najpiękniejszą sukienkę i nałożyła makijaż. Nie chciała siedzieć w domu i oglądać telewizji, więc postanowiła wyjść na miasto, niestety, jak się później okazało, ze mną.
Zanim wyszła, zadzwonił telefon. To była jej koleżanka, która zaprosiła ją na imprezę sylwestrową w klubie. Magda zgodziła się z radością, bo wiedziała, że to będzie wspaniała zabawa. Ale miała w pakiecie mnie. Na szczęście nie zostawiła mnie samej

Na miejscu zastałyśmy tłum ludzi tańczących i świętujących nowy rok. W końcu udało się znaleźć swoją koleżankę i razem zaczęły się bawić.

Przeczytaj również

Z życia lekarki: nie mogłam zdradzić tej tajemnicy. Rodzina by mnie wyklęła!

Z życia lekarki: nie mogłam zdradzić tej tajemnicy. Foto pixabay/Engin_Akyurt

Gdy właśnie tańczyły przy jednej z kolumn, zobaczyły przystojnego mężczyznę, który patrzył na nie z uśmiechem. Koleżanka Magdy podeszła do niego i zaprosiła go do tańca. Mężczyzna zgodził się chętnie i zaczął tańczyć z Magdą.

Namiętność w tańcu

Był to niesamowity taniec, Magda poczuła się jak w raju. Mężczyzna okazał się być bardzo miłym i rozmownym człowiekiem. Po kilku chwilach tańca zaprosił ją na drinka. Zgodziła się bez wahania.

Rozmowa z Adamem, bo tak miał na imię, szła jak z płatka. Okazało się, że mają wiele wspólnych zainteresowań. Magda coraz bardziej pijana stwierdziła, że przeniesiemy się do niej, do kawalerki. Mocno oponowałam, bo w końcu przecież to obcy typ.

Impreza na kwadracie

Postawiła jednak na swoim i wraz z jeszcze jedną koleżanką w czwórkę pojechaliśmy do niej. Byłam zdziwiona, że jako perfekcjonistka i estetka ma taki bałagan. W lodówce było tylko wino i jajka.

Magda włączyła głośno muzykę i namiętnie tańczyła z Adamem, ja z koleżanką otworzyłyśmy wino i zaczęłyśmy rozmawiać. Ciekawa osoba, trochę narcystyczna, ale bardzo inteligentna.

Rozmowa coraz bardziej była ekspresyjna. Ola wymyśliła, że troszkę się rozluźnimy i przeniesiemy do wanny. Mała ciasna wanna, ale muzyka i świece zrobiły klimat. Już trochę podchmielona nie zastanawiałam się zbyt długo. Rozebrałyśmy się, dodałyśmy aromatu i z winem wskoczyłyśmy do gorącej wody.

Rozmowa wymknęła się spod kontroli

Czułam się bosko. Ola, która miała bardzo kobiece kształty, zaczęła na mnie przenikliwie patrzeć. Kolejna lampa napełniła się winem. Wchodziłam w stan głębokiego upojenia, ale i przyjemnego relaksu. Dotknęła moich ramion, a potem piersi. Poczułam ciarki i wielką namiętność. Nigdy wcześniej nie miałam kontaktu z kobietą.

Zaczęłyśmy się całować, pieścić. Nie mogłam się opanować. Miałam ochotę ją całą pochłonąć. Nie wiem, ile to trwało.

Nagle weszła do łazienki Magda i zaczęła wrzeszczeć, wyzywać nas od dziwek, że jej dom to porządne miejsce, a nie meta do bzykania.

Wyrzuciła nas z domu, nie wiedziałam wtedy, że Ola i Magda były kiedyś razem…

*Tekst jest wyznaniem czytelniczki nadesłanym do redakcji Obcasy.pl. Imię i nazwisko bohaterki znane redakcji.