Dietetycy podkreślają, że wołowina ma bardzo wysokie walory odżywcze – jest źródłem dobrze przyswajalnego żelaza, miedzi oraz przeciwutleniaczy ważnych w profilaktyce nowotworowej. Nic więc dziwnego, że Polacy powoli zmieniają nawyki żywieniowe i coraz częściej włączają ten gatunek mięsa do swojego menu.
– To jest wyraźny trend – zaczyna się sprzedaż wołowiny jako takiego towaru luksusowego, który jest odpowiednio podany, opakowany, a poprzez swoje walory smakowe przyciąga konsumenta. Raz na jakiś czas można pozwolić sobie na trochę większy wydatek. Jeśli wołowina jest dobrej jakości, to jest bardzo wdzięcznym produktem w kuchni – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Jerzy Wierzbicki, prezes zarządu Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego spożycie mięsa wołowego w Polsce od wielu lat systematycznie się zmniejszało. W 1990 r. wynosiło 16,4 kg rocznie na jedną osobę, a teraz – zaledwie 1,5 kg. Średnia unijna jest aż dziesięć razy wyższa. W Europie najwięcej wołowiny mają w swoim menu Niemcy, Hiszpanie i Francuzi.
– Polacy podążają za tymi trendami. Kiedyś mieliśmy burgery drobiowe i wieprzowe, ale nie mieliśmy wołowych. A teraz okazało się, że pojawił się rynek, pojawił się popyt zarówno w marketach, jak i w restauracjach, konsumenci o nie pytają, więc oferta jest. Coraz większą popularnością cieszą się również steki – tłumaczy Jerzy Wierzbicki.
Z badań konsumenckich przeprowadzonych w 2011 roku na zlecenie Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego wynikało, że istnieją trzy główne bariery zakupowe w przypadku wołowiny. Po pierwsze cena wyższa niż w przypadku innych mięs, po drugie, trudność w obróbce i potrzecie, mała popularność. Raport pokazał również, że poziom wiedzy Polaków dotyczący sposobów przyrządzania mięsa wołowego jest niewielki.
– Polski konsument ma przeważnie takie doświadczenia, że wołowinę trzeba długo gotować i że ona nie zawsze wychodzi. W takiej sytuacji, kiedy trzeba zapłacić dość wysoką cenę, a ryzyko jest duże, to konsument automatycznie woli kupić coś pewnego, np. schab wieprzowy czy pierś z kurczaka, bo to zawsze wychodzi i jest łatwe – wyjaśnia Jerzy Wierzbicki.
Prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego podkreśla, że Polacy obawiali się wołowiny również z tego względu, że nie byli pewni jakości i składu mięsa dostępnego na naszym rynku. Brak gwarancji, że wybrany produkt spełni ich oczekiwania i że będzie bezpieczny, skutecznie zniechęcał do sięgania po mięso wołowe, zwłaszcza że do niedawna wysoko gatunkowa polska wołowina przeznaczona była głównie na rynki zagraniczne.
– W Stanach czy Australii to jest standard: im mięso jest bardziej marmurkowate, tym jest premiowane wyżej, ma wyższą cenie i jest lepszej jakości. Europa dotąd nie miała takich standardów i dopiero teraz zaczyna doceniać mięso bardziej marmurkowate. Rynek powoli zaczyna iść właśnie w tym kierunku – podkreśla Jerzy Wierzbicki.
Przy zakupie wołowiny warto poszukać tej oznaczonej znakiem jakości QMP. Jest to system certyfikacji opracowany przez Polskie Zrzeszenie Producentów Bydła Mięsnego. Wołowina wyprodukowana w systemie QMP jest krucha, miękka i soczysta. Ma pewne źródło pochodzenia i doskonały smak.