
Kiedy pisarz Robin Ferringham odbiera połączenie z więzienia w Marsden, a po drugiej stronie rozbrzmiewa zupełnie obcy głos, nie wie, że mimowolnie został uwikłany w intrygę
sięgającą wiele lat wstecz, do nocy, w której zaginęła jego żona, Sam. Ta krótka rozmowa
wywróci jego dotychczasowe życie do góry nogami, a odpowiedzi, których szukał od
dawna, objawią mu się z całą mocą. Nie będą one jednak nawet zbliżone do tego, co
podpowiadała mu wyobraźnia. By je poznać, Robin będzie musiał udowodnić niewinność
osadzonego w więzieniu Matthew, którego oskarżono o morderstwo piątki szkolnych
kolegów. Jak jednak tego dokonać, gdy sprawa wydaje się przesądzona, bo chłopak nie
ma alibi, brak w niej jakichkolwiek dowodów oraz… ciał?
„Do tunelu Standedge wpłynęło sześcioro nastolatków, wypłynął tylko jeden z nich” –
brzmi to niczym zagadka rodem z kryminałów Agathy Christie, a także jak nagłówek, który
wstrząsnąłby opinią publiczną. Prasa o sprawie jednak uparcie milczy, a jedyne informacje
pojawiają się na tajemniczym portalu Czerwone Drzwi. Robinowi nie pozostaje nic innego
jak udać się do Marsden, by samodzielnie przeprowadzić śledztwo – tym trudniejsze, że
miejscowi wydali już wyrok. Wielu z nich wie jednak więcej, niż początkowo mogłoby się
wydawać. Czy ktoś z nich stoi za Czerwonymi Drzwiami? Co z tym wszystkim ma
wspólnego Sam? Odpowiedzi kryją się w mroku najdłuższego tunelu w Anglii, a duchy
przeszłości mogą odezwać się do nas w najmniej oczekiwanym momencie.
W „Jeszcze mnie widzisz” nie zabraknie klaustrofobicznego napięcia typowego dla prozy
Chrisa McGeorge’a znanego z powieści kryminalnej w konwencji escape roomu „Zgadnij
kto”, a rozwiązanie zagadki Incydentu Szóstki ze Standgedge na długo pozostanie w
pamięci wszystkich wielbicieli dobrych kryminałów.