Tej jesieni Małgorzatę Kożuchowską zobaczymy w dwóch nowych filmach – „Zołza”, a także „Gdzie diabeł nie może, tam baby pośle”. Fanów artystki ucieszyły nie tylko premiery, ale również materiały promocyjne z udziałem ulubionej aktorki. Kożuchowska pojawiła się ostatnio m.in. w programie Magdy Mołek „W moim stylu”. Dziennikarka rozmawia w nim z największymi sławami polskiego show-biznesu. Tym razem jednak nie obyło się bez pewnych potknięć. Widzowie w większości skrytykowali odcinek, jako że zaproszona aktorka wyraźnie czuła się niekomfortowo. Powstało przypuszczenie, że prywatnie obie panie za sobą nie przepadają. Teraz Małgorzata Kożuchowska postanowiła opowiedzieć, jak z jej perspektywy wyglądał wywiad.
Zobacz także: Małgorzata Kożuchowska jako filmowa „Zołza”
Małgorzata Kożuchowska komentuje wywiad
O feralny wywiad zapytał Małgorzatę Kożuchowską dziennikarz serwisu Pomponik. Jak wyznała gwiazda, niekomfortowa sytuacja wynikała ze sposobu, w jaki rozmowa była realizowana.
– Byłam u siebie w domu, widziałam aparat, ale nie widziałam Magdy – wytłumaczyła aktorka. – I zawsze to jest taka niekomfortowa sytuacja, kiedy swojego rozmówcę słyszy się tylko w słuchawkach, bo miałam słuchawki, ale nie widzę jego twarzy, jego oczu.
Uciekanie wzrokiem wynikało też z przyzwyczajenia zawodowego. Jak wyjaśniła Kożuchowska, jako aktorka rzadko patrzy prosto w kamerę.
– Odpowiedzialność za rozmowę i to, w jaki sposób jest prowadzona, spada na dziennikarza – podsumowała celebrytka.
Wyświetl ten post na Instagramie