
W 2007 roku Britney Spears, przechodziła poważne załamanie nerwowe. Zbyt duża presja i problemy w związku z niewiernym mężem, Kevinem Federlinem były powodem pogorszenia się stanu Britney. Doprowadzona na skraj wytrzymałości gwiazda, niemal na oczach paparazzi, ogoliła sobie głowę w jednym z salonów fryzjerskich.
Britney potrzebowała sporo czasu, żeby się pozbierać. Zatem naśmiewanie się z tego, zwłaszcza publiczne, jest przejawem wyjątkowego braku wrażliwości i kultury.

Zachowanie Katy Perry z wczorajszego rozdania nagród Grammy jest tym bardziej zadziwiające. Piosenkarka udzielając odpowiedzi na temat swojej nowej fryzury, odniosła się do wydarzeń sprzed 10 lat. W trakcie wywiadu dziennikarz Ryan Seacrest zapytał Perry o to, dlaczego w ostatnim czasie zrobiła sobie przerwę od nagrywania. Ta odparła:
– To się nazywa „dbanie o swoje zdrowie psychiczne”.
– I jak poszło? – dopytywał dziennikarz.
– Fantastycznie! Jak widać, dotąd nie ogoliłam sobie głowy.
W innej rozmowie, z Nancy O’Dell, gdy ta zapytała ją o nowy kolor włosów, Perry ponownie postanowiła zakpić z Britney:
Miałam na głowie już wszystkie kolory i to był ostatni na liście. Zostało mi jeszcze ogolenie głowy, ale to zostawiam na czas publicznego załamania nerwowego.
Czy piosenkarce wydawało się, że jest zabawna? Fani Spears zareagowali złością i dali temu wyraz wielkiej dezaprobaty, co można zobaczyć na Twitterze. Internet zahuczał.