Jemy Kremy – czyli slow food dla skóry

Kakao, olej roślinny, słodkie migdały, jagody goji, kokos… Przepis na deser? Nie! Receptura kremu do twarzy marki be organic. Naturalne składniki, cenione już przez starożytnych, szturmem powracają na rynek kosmetyczny.

Be organic
Jemy Kremy – czyli slow food dla skóry

„Jesteś tym, co jesz” – słyszymy coraz częściej z ust lekarzy i specjalistów żywienia. Dlatego wprowadzamy do diety więcej owoców i warzyw, sięgamy po zdrowe oleje i staramy się nie zaśmiecać przewodu pokarmowego wysoko przetworzoną żywnością. Dlaczego zatem fundujemy fast food naszej skórze?

Ten największy organ ludzkiego ciała wchłania co roku kilka kilogramów rozmaitych substancji, których działanie wpływa na cały organizm. Syntetyczne składniki przynoszą szybki i spektakularny efekt, ale tylko maskują problemy: zmarszczki, przesuszenia czy przebarwienia – dokładnie w taki sam sposób, jak słodycze i hamburgery maskują głód, nie dostarczając wartościowych składników odżywczych. Obecne w kosmetykach emulgatory i laurosiarczany działają rakotwórczo, mogą wywoływać alergie i wpływają długofalowo na strukturę komórkową skóry; parabeny zaburzają gospodarkę hormonalną; etanoloaminy mogą powodować choroby żołądka i wątroby; pochodne ropy naftowej pozbawiają skórę tlenu, zapychają pory i przyspieszają jej starzenie. Zmiana diety? Koniecznie!

Koktajl owocowy

Po co nam owoce? Bo są bogate w łatwo przyswajalne substancje odżywcze:  witaminy i minerały. Mają też silne właściwości przeciwutleniające, co oznacza, że  chronią organizm przed działaniem wolnych rodników, czyli zmniejszają prawdopodobieństwo zapoczątkowania procesu nowotworowego i przeciwdziałają starzeniu się komórek. Podobne właściwości mają pozyskiwane z nich ekstrakty, woski i olejki.

Jagody goji mają w swoim składzie sole mineralne, nienasycone kwasy tłuszczowe i aminokwasy, dodające energii i witalności. Jagody acai, przez wieki stanowiące podstawę diety mieszkańców amazońskiej dżungli, wspomagają regenerację tkanek, zwiększają elastyczność błon komórkowych i wspomagają odporność.

W głębokim oleju

Oleje roślinne to bogactwo wartościowych kwasów, tłuszczów i witamin. Kokosowy? W kuchni nadaje oryginalny smak i aromat, dobrze znosi nawet wysokie temperatury smażenia. W kosmetyce? Panaceum na podrażnienia skóry twarzy i ciała, ambrozja dla przesuszonych i pozbawionych życia włosów. Warto sięgać po naturalny i odpowiedzialne pozyskany, jak be organic 100% olej kokosowy, pochodzący z organicznych upraw na Sri Lance.

Ale nie tylko kokosowy tłuszcz ma takie właściwości. Olej jojoba? Jego struktura komórkowa przypomina ludzkie sebum, dlatego świetnie się wchłania. Arganowy? W diecie obniża poziom złego cholesterolu, w kosmetyku – poprawia kondycję tkanki łącznej. Nagietkowy? Znachorzy wykorzystywali go jako odtrutkę, zastosowany w kosmetykach pomaga łagodzić podrażnienia. Słonecznikowy? Reguluje gospodarkę wodno-elektroilitową, a skórze pomaga w regulacji wydzielania sebum.

Kuchnia fusion

Karob, czyli mączka chleba świętojańskiego – niskokaloryczna, bogata w wapń. Pomaga w oczyszczaniu organizmu z toksyn i hamuje rozwój bakterii. Jest silnym przeciwutleniaczem. Plus bambus – wzmacnia tkankę łączną, działając ujędrniająco i antycellulitowo. Plus ryż – działa jak naturalne ścierniwo: wygładza i matuje skórę, wspomaga zatrzymanie wody w naskórku i wspomaga procesy regeneracji, wpływając na zwiększenie produkcji kolagenu. Plus bogate w polifenole liście winorośli.