O Katarzynie Cichopek było ostatnio głośno ze względu na jej rozstanie z wieloletnim partnerem, Marcinem Hakielem. O rozejściu się ich dróg po 14 latach małżeństwa para poinformowała w marcu. Na początku aktorka i tancerz oznajmili, że nie zamierzają prywatnych spraw dyskutować publicznie, ale Hakiel ostatecznie postanowił udzielić wywiadu Aleksandrze Kwaśniewskiej. Wynikało z niego, że w życiu jego żony pojawił się ktoś nowy.
– Moja była partnerka od jakiegoś czasu prosiła o więcej wolności, przestrzeni. Ja jej to dałem, a pewnego dnia okazało się, że ta wolność ma imię – powiedział w odcinku „Miasta kobiet” tancerz.
Zaowocowało to lawiną internetowych ataków pod adresem Cichopek. Niektórzy domagali się nawet jej usunięcia z TVP. Inni natomiast zaczęli sugerować, że Katarzyna Cichopek i Marcin Kurzajewski, którzy razem prowadzą „Pytanie na śniadanie”, są więcej niż tylko zawodowymi partnerami.
Zobacz także: Rozwód Katarzyny Cichopek i Marcina Hakiela – nowe informacje
Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski
Poza wypowiedzią byłego partnera aktorki do plotek o domniemanym związku dwójki prezenterów przyczyniły się nagrania, które w weekend zostały rozesłane do różnych mediów, w tym do ich pracodawcy. Wśród odbiorców podsłuchanej prywatnej rozmowy między Katarzyną Cichopek i Maciejem Kurzajewskim znalazł się również Marcin Hakiel. Kurzajewski oświadczył, że przekazał sprawę organom ścigania. Katarzyna Cichopek skontaktowała się z kolei ze swoimi prawnikami.
Krzysztof Rutkowski
Sprawą zainteresował się także detektyw Krzysztof Rutkowski. Jak powiedział Super Expressowi, jest obrzydzony zachowaniem osoby, która założyła podsłuch. Po przesłuchaniu nagrania ocenił, że zostało ono najprawdopodobniej zrobione w samochodzie Kurzajewskiego. Jego zdaniem to właśnie osoba z bliskiego otoczenia dziennikarza jest winna całej aferze. Na łamach tabloidu zaoferował też pomoc Katarzynie Cichopek i Maciejowi Kurzajewskiemu – niekomercyjnie.
Koniec kariery Kasi Cichopek?
Fani aktorki zaczęli obawiać się, że przez aferę podsłuchową gwiazda zniknie z ich ekranów. Pojawiły się także głosy krytyczne, które takiego rozwiązania wręcz się domagały. Szybko jednak pojawiające się plotki rozwiało oświadczenie TVP. Koledzy z „Pytania na śniadanie”, Anna Lewandowska i Aleksander Sikora, zapewnili widzów programu, że zarówno Cichopek, jak i Kurzajewski nadal będą pojawiać się na antenie. Do pogłosek o jej rzekomym zwolnieniu odniosła się również sama prezenterka.
– Drodzy, w związku z pojawiającymi się w mediach nieprawdziwymi informacjami pragnę zapewnić, że moja współpraca z TVP i Impresariatem układa się bardzo dobrze – napisała w oświadczeniu na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie