Portal DailyMail donosi, że Johnny Depp i Amber Heard zawarli ugodę na kwotę prawie 10 milionów dolarów. TMZ z kolei mówi o 7 mln dla Amber i 1 mln kosztów rozwodowych, które wziął na siebie aktor. To bardzo niewiele w porównaniu do tego, co Amber mogła wywalczyć. Zakochany mężczyzna biorąc ślub ze śliczną, młodą aktorką nie podpisał intercyzy. Jego majątek szacuje się na ok. 400 mln dolarów.
Para wydała portalowi „Daily Mail” oświadczenie, w którym zapewniła, że ich związek był „namiętny” choć czasem „ulegał wahaniom”. W tym samym oświadczeniu napisali, że żadne z nich nie miało zamiaru wyrządzić sobie krzywdy.
„Nasz związek był zawsze pełen pasji i czasami niestabilny, ale zawsze oparty na miłości. Żadna ze stron nie składała fałszywych oskarżeń dla korzyści finansowych. Nigdy nie było intencji, by ktokolwiek ucierpiał psychicznie lub fizycznie. Amber życzy Johnny’emu wszystkiego najlepszego w przyszłości. Amber przekaże kwotę otrzymaną w wyniku rozwodu na cele charytatywne.”
Nie zawarli jednak informacji o tym, jaką część aktorka przekaże na cele charytatywne. Zaznaczyli również, że nikt nie oczekiwał korzyści finansowych. Ciekawe…
Jeszcze we wtorek rano nic nie zapowiadała takiego zakończenia. Media obiegły informacje, że Depp w trakcie kłótni z żoną obciął sobie opuszek palca oraz napisał na lustrze krwią i farbą wymowny napis: „Występują Billy Bob i Łatwa Amber” (co miało nawiązywać do jej niewierności) oraz, że wstrzymano zdjęcia do nowej części „Piratów z Karaibów” po to, by rana na jego palcu zagoiła się. To podobno właśnie te doniesienie skłoniły Deppa do ugody z Amber Heard.
Johnny Depp i Amber Heard pobrali się w lutym 2015 roku. Poznali się na planie filmu The Rum Diary. Po 15 miesiącach małżeństwa aktorka złożyła pozew oskarżając męża o stosowanie wobec niej przemocy psychicznej i fizycznej.
