Czy warto było wziąć udział w Kuchennych Rewolucjach Magdy Gessler?

Gdy kończą się pomysły na biznes gastronomiczny, właściciele kawiarni, barów i restauracji szukają profesjonalnej pomocy. Od kilkunastu już lat zgłaszają się do programu Kuchenne rewolucje Magdy Gessler, choć show wzbudza niesłabnące kontrowersje. Słynna prowadząca ocenia surowo, jej kuracja bywa bolesna, a ognisty temperament rozpala emocje do czerwoności.

Restauracje po Kuchennych Rewolucjach Magdy Gessler - czy było warto?
Restauracje po Kuchennych Rewolucjach Magdy Gessler – czy było warto?

Już w pierwszych godzinach od wejścia do lokalu ujawnia niedociągnięcia kucharzy, grzeszki personelu, czy dziwne praktyki samych właścicieli. Jak udział w programie wspominają restauratorzy z Mazowsza, których odwiedziła Magda Gessler? Czy faktycznie jej interwencja przyniosła oczekiwane efekty?


Kuchenne Rewolucje to nie tylko kwestia nowego pomysłu na restaurację, zmiana karty dań i wystroju lokalu. Radykalną metamorfozę przechodzi zazwyczaj cały zespół – właściciele i pracownicy. I to nie tylko pod względem zawodowym, ale też osobistym. Muszą zrewidować dotychczasowe zwyczaje, pójść na ustępstwa, zmienić swoje podejście do wielu spraw – jednym słowem zamknąć stary rozdział, by otworzyć zupełnie nowy etap.

Rozeznanie

Podczas pierwszej wizyty w każdej restauracji Magda Gessler sprawdza jakość serwowanego menu, zamawiając różne dania. Często tylko to wstępne rozeznanie pozwala zdiagnozować problem.
— Spojrzenie kogoś z zewnątrz, specjalisty w danej dziedzinie jest bardzo ważne – mówi Małgorzata Wychowaniec, właścicielka restauracji Abażur na warszawskich Bielanach, noszącej nazwę Salon Kulinarny, zanim kilka miesięcy temu została poddana Kuchennym rewolucjom. – Czasem właściciel nie zauważa rzeczy oczywistych, dlatego dobrze, by ktoś je wskazał. Nie zawsze jednak największym problemem jest kuchnia. Tak było też w przypadku Abażura. Magda Gessler doceniła zdolności kucharzy i zdecydowała się zachować francuskie potrawy w karcie. Uznała też, że nie ma potrzeby ingerować zanadto w wystrój wnętrza. Ożywiła je nieco intensywnymi kolorami i nadała bardziej nowoczesny charakter. Zauważyła za to, że relacje między prowadzącym lokal synem, a jego matką, faktyczną właścicielką restauracji, źle wpływają na prowadzenie biznesu. Na szczęście przy dobrej woli wszystkich stron udało się zaradzić problemowi.

Różne sposoby na sukces

W restauracji Abażur zostały wprowadzone właściwe zmiany – kosmetyczne jeśli chodzi o menu, czy aranżację wnętrza, większe w kwestiach relacji międzyludzkich. – Pani Magda zauważyła nasze mocne strony i je wyeksponowała, czy to w wystroju, czy też w kuchni – opowiada Pani Małgorzata. – Wskazała, jednocześnie gdzie popełniamy błędy i podpowiedziała jak to zmienić. Z opinią Pani Małgorzaty zgadzają się ci, u których rewolucje odniosły sukces. – Sam program i wizyta Pani Magdy, popchnęły nas do działania, dlatego jesteśmy bardzo zadowoleni z udziału. Nasze obroty się zwiększyły – mówi Anna Rotuska, właścicielka rewolucji Stara Kuźnia w Magnuszewie. – Wiem jednak, że niektóre lokale po rewolucjach kończą działalność, ponieważ tak naprawdę prowadzenie restauracji to ciężka praca. Potrzeba dużo zacięcia i miłości do tego, co się robi. Jaka jest więc recepta na sukces? Wiara w powodzenie i wytrwałość. Tego samego zdania są właścicielki restauracji Carska w Legionowie, która specjalizuje się w kuchni rosyjskiej. – Warto było poddać się Kuchennym Rewolucjom, w końcu do odważnych świat należy. To było dla nas wyzwanie. Jest to show na żywo, co oznacza też spory stres. Chcieliśmy jak najlepiej wypaść. Słuchaliśmy Pani Magdy i nadal stosujemy się do jej porad.

Reklama

– Reklama w Kuchennych Rewolucjach zrobiła swoje. Zwiększył się ruch i obroty. Podsumowując, udział w programie pomógł naszej restauracji – mówi przedstawiciel restauracji Ararat. Występ w telewizji to doskonały sposób, by zwiększyć rozpoznawalność miejsca wśród potencjalnych klientów. Wielu z nich przychodzi, by sprawdzić jak zmienił się lokal pod wpływem Magdy Gessler, czy spróbować wprowadzonych przez nią dań. A jeśli ocena wypada pozytywnie, chętnie wracają. Jednak według właścicielki restauracji Abażur, sytuacja w Warszawie jest bardziej złożona niż w innych częściach Polski. – W stolicy jest wiele dobrych restauracji, a wszystkich lokali są setki, jak nie tysiące. Dlatego przebicie się na rynku nie jest łatwe. Rozpoznawalność po Kuchennych Rewolucjach jest mniejsza, bo nie są tak nagłaśniane przez lokalne media, jak dzieje się to w przypadku mniejszych miast – zauważa.

Gdy Rewolucje nie pomogły…

Nie wszystkie restauracje po Kuchennych Rewolucjach odnoszą sukces. Na mapie Warszawy i okolic można spotkać kilka miejsc, które nie poradziły sobie na rynku. W innych częściach Polski wygląda to podobnie. W przypadku restauracji Modra Pyza w Kobiórze udział w programie nie zaradził problemom właściciela. – Nie było klientów. Nawet rewolucja Magdy Gessler nie wszystkim pomaga – kwituje Tomasz Kozibąk, właściciel Modrej Pyzy w rozmowie z Gazetą Wrocławską.

Czy warto próbować?

Zdecydowanie tak! Udział w Kuchennych Rewolucjach to szansa na poprawę wielu błędów, które odstraszają gości restauracji. Czujne oko specjalisty potrafi je zauważyć i poprawić. – Mądrzy ludzie nie dyskutują z faktami Warto więc przyjąć krytykę i zastosować się do porad. A potem nie ustawać w wysiłkach.