Gwyneth rozpoczęła przygodę z filmami rolą Wendy w ekranizacji Piotrusia Pana „Hook”. Od tamtej pory jej kariera się nie zatrzymywała – niemal co roku w kinach pojawiała się produkcja, w której aktorka grała istotną rolę. Okazuje się, że gdzieś po drodze Paltrow przestała czerpać przyjemność z pracy na planie filmowym.
Swoje przemyślenia ujawniła w wywiadzie dla „Harper’s Bazar”. W wypowiedzi padło wiele uwag na temat życia jako gwiazda, które niekoniecznie sprzyjają aktorce. Odkąd założyła rodzinę, granie głównych ról w dużych produkcjach stało się dla niej zbyt dużym obciążeniem .
„Moje dzieci doskonale rozumieją, czym jest sława. Mój syn spędził kiedyś cały dzień z rodziną swojego przyjaciela. Kiedy wrócił, powiedział: Mamo, ludzie zachowują się zupełnie inaczej, kiedy jesteś obok. Sława jest dziwna.” – Gwyneth ma dwójkę dzieci, młodsza córka ma już 15 lat. – Kiedy ostatni raz zagrałam w filmie, byłam w ciąży. To był „Dowód”, adaptacja sztuki, którą zrobiłam w Londynie. Pomyślałam wtedy, że mam tego dość i nie mogę tego dłużej robić. Miałam poranne mdłości, umierałam, a miałam do zagrania pięciostronicowe monologi. Więc kiedy się już urodziła, wiedziałam, że wezmę dużo wolnego. I nigdy więcej nie zagrałam żadnej głównej roli.
Całe szczęście, Gwyneth nie zamierza całkowicie zamknąć drzwi do aktorstwa – poza rolami pierwszoplanowymi są też te poboczne, na które aktorka patrzy przychylniejszym okiem.
Jaki jest Wasz ulubiony film z udziałem Gwyneth?
