Wciąż wzrastająca, globalna inflacja nie omija rodziny królewskiej. Jak podają brytyjskie media, portfel monarchów również ucierpiał po pandemii COVID-19. To wszystko składa się na dosyć spore problemy finansowe, z jakimi boryka się królowa Elżbieta.
Zródło dochodów rodziny królewskiej
Rodzina królewska czerpała spory zysk ze zwiedzania Pałacu Buckingham. Swego czasu generował on zadowalający zysk. Niestety podczas pandemii, ze względu na liczne obostrzenia musiał zostać zamknięty. Królewski księgowy sir Michael Stevens przyznał, że działalność Pałacu została wznowiona i powoli wraca do normalności. Mimo tego, nadal nie można stwierdzić, że sytuacja finansowa jest stabilna. Królowa Elżbieta musi zmierzyć się z poważnym kryzysem. Sytuacji nie pomaga fakt, że rodzine czekają kolejne wydatki.
Na co i ile wydaje królowa Elżbieta
Wydatki brytyjskich monarchów w 2021 roku były większe niż dochody z funduszy publicznych i przekroczyły 102,4 milionów funtów. Rodzina królewska do dyspozycji miała 86,3 mln funtów z dotacji suwerena, czyli puli pieniędzy podatników. Z założenia, suma ta miała pokryć codzienne prowadzenie monarchii (utrzymanie pałacu, opłatę personelu) oraz przebudowę Pałacu Buckingham. Okazało się, że kwota, którą mieli do dyspozycji była niewystarczająca.
Przebudowa pałacu miała być o wiele tańsza, jednak wyszła o 40% droższa. Królowa Elżbieta z rodziną przeznaczyła na to aż o 16,1 miliona funtów więcej niż zakładał plan. To nie koniec historii z narastającymi kosztami i zapożyczeniami. Monarchia została zmuszona do przyśpieszenia remontu, ze względu na nadchodzący jubileusz królowej Elżbiety II. Taka zmiana scenariusza wiązała się z kolejnymi kosztami. Rodzina królewska niestety już nie dysponowała żadnymi środkami i konieczne było zaciągnięcie funduszy z rezerwy.
Przyspieszyliśmy i zintensyfikowaliśmy prace, bo mieliśmy na uwadze, że zbliżają się obchody Platynowego Jubileuszu – oficjalna wypowiedz księgowego brytyjskiego dworu.
