Piękna aktorka cierpi na nieuleczalną chorobę!

Kasia Smutniak należy do najbardziej rozpoznawalnych polskich gwiazd poza granicami naszego kraju. Ostatnio aktorka podzieliła się z fanami smutną informacją dotyczącą poważnej choroby, z którą musi się zmagać od dłuższego czasu. Okazuje się, iż cierpi ona na bielactwo, nieuleczalną chorobę, której charakterystycznym objawem jest pojawienie się na ciele odbarwionych plam. Przypadłość nie stanowi zagrożenia dla życia, jednak w dużym stopniu wpływa ma samopocieszenie i psychikę. Z powodu wstydliwych plam na skórze chorzy unikają kontaktów z ludźmi, czują się niedowartościowani, posiadają obniżony nastrój. W bardziej zawoalowanej postaci, bielactwo może prowadzić nawet do depresji.

Kasia Smutniak na swoim koncie posiada wiele sukcesów, nie tylko jako aktorka, ale również modelka, występująca w dużych kampaniach modowych. Teraz zdecydowała się poinformować media i fanów o chorobie, z którą zmaga się od sześciu lat. Na Instagramie zamieściła zdjęcia dłoni pokrytych plamami oraz je skomentowała:

 „Gdy dorastałam, zrozumiałam, że akceptacja nie wystarczy. Musimy kochać nasze wady. Przez ostatnie 6 lat nauczyłam się akceptować i kochać siebie za to, kim jestem. Tak, to był proces, a nie natychmiastowa zmiana… I dopiero teraz czuję się gotowa, aby się tym z Wami podzielić”.

Swoim wyznaniem Smutniak chciała wesprzeć osoby w podobnej sytuacji. Zwłaszcza te, które cierpią z powodu różnych przypadłości i muszą mierzyć się z ostracyzmem społeczeństwa oraz kompleksami i niskim poczuciem własnej wartości. Pod postem gwiazdy nie brakuje słów podziękowań od osób, którym to wyznanie dodało otuchy oraz wiary w siebie i swoją wartość pomimo posiadanych niedoskonałości.

W dzisiejszym świecie kultu piękna oraz walki o wieczną młodość, wyznanie gwiazdy jest wyjątkowo potrzebne. I tak jak sama napisała, wypływa z dojrzałego podejścia do życia:

,,Dojrzewać, to znaczy akceptować wszystko, co przynosi nam życie. Piękne rzeczy, które łatwo przychodzą, nigdy nie powinny być brane za pewnik. Najważniejsze jednak, by trudne momenty, które są dla nas testem, nie wymazały sensu szczęśliwych chwil”.